Postanawiam zaprosić Justin'a do domu. Obejrzymy jakąś komedię, najemy sie popcornu. Jak za starych dobrych czasów. Ana wysłała mi wiadomość, że nie wróci razem z Harry'm na tę noc i następną, a Zayn wyszedł by załatwić coś na mieście. Jedziemy więc moich samochodem, ponieważ Justin mieszka niedaleko i nie brał swojego. W mieszkaniu przygotowujemy wielką miskę popcornu, gorącą czekoladę i komedię, pt. "American Pie". Uwielbialiśmy to kiedy byliśmy młodzi. W połowie filmu słyszę szczęk kluczy w zamku i zamieram. Drzwi otwierają się, a w nich staje nienagannie wyglądający Malik. Ubrany jest w czarne, obcisłe rurki i czerwony T-shirt oraz skórzaną kurtkę, air maxy. Nie mogę oderwać od niego wzroku, wygląda... Wow. Inaczej. Szybko odzyskuje przytomność i czuję jak mięśnie Justin'a napinają się. Obaj mierzą się badawczymi i nerwowymi spojrzeniami, a ja boje się o nich. Wstaje szybko oblizując suche usta i naglę czuję silną potrzebę przytulenia się do Zayn'a, ale nie mam pojęcie czemu. Z trudem powstrzymuję się od tego, ale uczucie jest tak silne, że jestem w stanie zrobić to teraz, zaraz. Moja podświadomość zwija się w kłębek na wygodnej kanapie zalana łzami.
-Zayn... Umm to Justin. - w końcu postanawiam się odezwać mając nadzieje, że atmosfera się rozluźni. Przenoszą swoje oczy ku mojej osobie. Zayn uśmiecha się lekko i podchodzi do mnie. Boje się, że mnie dotknie i mu ulegnę, ale się nie cofam. Nie mogę.
-Kochanie, znam Malika lepiej niż ci się wydaje. - spluwa Justin i nagle wyrasta obok mnie. Przełykam gule rosnącą w moim gardle i sama nie wiem czemu, przesuwam się w stronę Zayn'a. -Miałem już wychodzić. - mówi ochryple Jus i znika za drzwiami. Wzdychając ciężko zamykam je na klucz. Podchodzę z powrotem do sofy i wyłączam telewizor. Ciskam piorunami w chłopaka, który opiera się o framugę i uśmiech się łobuzersko.
-Nadal seksownie wyglądasz kiedy się złościsz. - mruczy, a moje złość maleje, nie mogę tego powstrzymać. Ale chce grać twardą i tak będzie. Związuje ręce na piersiach i oblizuje spierzchnięte wargi. -Co tak stoisz? - chichoczę i zmierza w moją stronę, a ja się odsuwam i wystawiam lewą rękę przed siebie na znak by nie pochodził bliżej. Zatrzymuje się w pół kroku i unosi obie ręce w geście kapitulacji. Siada na sofie i przygląda mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
-Może wyjaśnisz mi czemu tak bardzo nie lubisz mojego najlepszego przyjaciela?- daje nacisk na ostatnie słowo, a mięśnie Zayn'a i jego szczęka wyraźnie się napinają. Moja podświadomość odkłada chusteczki i zakłada okulary na nos kiwając z podziwem głową.
-Po prostu Thalia. - mów mi po imieniu. To coś nowego. Marszczę czoło zaskoczona jego reakcją.
-Nie po prostu Zayn.- syczę nie na żarty wkurwiona. - Kurwa. Jakim sposobem ja mam tobie ufać skoro ty nawet tego nie chcesz mi powiedzieć? Jak? Ty do chuja nic mi nie mówisz!- krzyczę i sfrustrowana zrzucam wszystko ze stołu. Następnie biegnę do pokoju i zamykam go na klucz. Zdejmuje ubrania. Wkładam bluzkę Justin'a, którą u mnie zostawił parę tygodni temu i kładę się na łóżku. Emocje wygrywają i zaczynam pochlipywać w poduszkę.
Słyszę pukanie do drzwi natychmiast się spinam. -Zayn kurwa nie próbuj. -syczę groźnie i słyszę cichy chichot. Nie podobny do chichotu Malika. Marszczę brwi i podchodzę do drzwi. Przekręcam złoty klucz,a moim oczom ukazuję się Harry. Uśmiecham się delikatnie i wycieram mokre policzki. -Co tutaj robisz?- udaje mi się powiedzieć. Wzrusza ramionami i wchodzi do mojego pokoju. Wzdycham głęboko i ponownie zamykam dębową płytę.
-Anastasia zostaje tam jeszcze tydzień. To znaczy u swojej rodziny. Co jest między tobą a Zayn'em? - patrzy mi w oczy siadając na niepościelonym łóżku. Oblizuje spierzchnięte wargi i mam wrażenie, że on już wszystko wie. Mruży oczy i przygląda mi się uważnie. Jest ubrany na czarno. Koszula, jeansy i marynarka oraz buty. Włosy ma zaczesane do tyłu. Cholera, wygląda na prawdę seksownie. Postanawiam mu się zwierzyć. Siadam obok niego, po turecku.
-Wiesz, że ja i Zayn byliśmy kiedyś razem? - zaczynam a on potakująco kiwa głową. Opowiadam mu całą historię o tym co się dzisiaj wydarzyło, a on słucha jej uważnie. Udaję mi się odnaleźć przyjaciela w tym chłopaku. Jest inteligentny, miły i zabawny, a do tego zupełnie przeciwieństwo swojego brata. Nawet nie zorientowałam się kiedy leżeliśmy przytuleni do siebie, a ja bawiłam się jego bujnymi lokami.
-Co jest między tobą a Aną? - pytam ciekawa. W sumie nigdy nie mówiła mi, że są razem a kilka razy obściskiwali się na moich oczach i widziałam jak ona idzie do jego sypialni wieczorem i tam też się budzi.
-Myślę, że kilka razy się bzykaliśmy, ale właśnie to skończyliśmy. - powiedział na jednym wdechu i przyciągnął mnie bliżej siebie. Uśmiecham się lekko i patrzę na niego pytająco. -Bo zależy mi na kimś innymi. - odpowiada na moje niewypowiedziane na głos pytanie. Potakuję ruchem głowy i nawet nie zdążam zareagować kiedy jego usta przylegają do moich. Z podwojoną siłą oddaję ten gest sama nie wiedząc czemu.
Znowu chujowy. Pozdrawiam haha. Jak się postaracie w środę będzie nowy, ale muszą być minimalnie 2 komentarze. To naprawdę mało. Dacie radę, wierzę w was : )
Dzisiaj teledysk do SOML mnie tak spowolnił i przez to jest takie chujowe sorki.
Kocham Was xx Oliwia
To jest Piękne, Śliczne itd . proszę next!!! :* ♥
OdpowiedzUsuńsuper !!!!, dalej 1!!!!!!!!!<3
OdpowiedzUsuńnaprawde genialny post :)
OdpowiedzUsuńdalej !!!!
OdpowiedzUsuń